2.08.2006

Awarie elektryczne

Zaczęło sie od magnetowidu. Latały śnieżące paski wzdłuż ekranu. Czyszczenie kasetą czyszcząca pomogło na kilka godzin. Teraz jest tak samo. Zasilacz w komputerze zaczął iskrzyć, trzeba było wymienić, bo to grozi poważnymi konsekwencjami. Może popalić wnętrzności. No i dziś wieczorem wysiadło nam w mieszkaniu zasilanie. W skrzynce prądowej dwa kabelki tak sie miały ku sobie, że smażyły się równo, a próba ich rozdzielnienia zakończyła się zwarciem, którego efektem była awaria w całej klatce. Sąsiedzi powychodzili na korytarz i zaczęli się integrować. Harison Ford musiał poczekać na przyjazd elektryka. Elektryka prąd nie tyka. Palcami pomacał przewody, które niedawno spowodowały tak poważne zwarcie... Najlepszy dowód, że wszystko dobrze się skończyło to to, że teraz piszę.

Brak komentarzy: