16.04.2008

Nie poznał mnie własny pies

Wracam do domu. Juken jak zwykle mnie NIE wita. To taki dziwny pies, który nie wita domowników. Myślałem, że to cecha psa w ogóle, że rzuca się na domowników, którzy wracają do domu. Juken nie. Jak biega to się szybko męczy. No ale nie miałem teraz wylewać wszystkich zaległych żalów. To powiedzmy taka cecha osobnicza, ale żeby nie poznać własnego pana? Nie wychodzę z nim na spacery, to prawda, Juken właściwie nie jest mój tylko moich dzieci. No więc dobrze, nie powinienem pisać "mój pies", ale żeby nie poznawać domownika? Żeby na niego szczekać? Słyszałem, że zdarza się to jak ktoś wróci pijany, ale ja po pracy wróciłem zupełnie trzeźwy.

Nos Jukena


Podobno psy potrafią wyczuć jakąś chorobę albo zbliżający się atak padaczki. Spojrzałem więc na Jukena i potem zacząłem się zastanawiać, czy zaraz coś się ze mną nie stanie. Usiadłem, żeby się nie przewrócić. No i nic. Spojrzałem w lustro. No tak. To zupełnie inny człowiek niż ten, którego pamiętam ze zdjęć. Może akurat dziś pojawiła się jakaś zmarszczka, która zmieniła mój wyraz twarzy, a pies natychmiast nie poznał nowego oblicza domownika? Na wszelki wypadek zamieszczam obraz mojej przerażonej tęczówki. Może ktoś, kto się zna będzie w stanie zobaczyć jakąś chorobę, przed którą będę mógł się ustrzec?


Moje oko w wieku 44 lat


Próżne nadzieje. Niestety czytelników prawie nie ma, więc nie dowiem się teraz. Może jeśli w krótkim czasie umrę, to potem ktoś spojrzy w tę moją tęczówkę i stwierdzi: "no tak, przecież to jasne...". A właściwie skąd miałby się taki czytelnik dowiedzieć, że ja już nie żyję? Właściwie to problem dotyczy całego świata internetu. Nie ma jak się dowiedzieć o tym, że ktoś, kto tworzył stronę, bloga już nie żyje. Ostatni wpis będzie istniał dopóki administrator nie postanowi go usunąć, bo nie zapłacone, albo nie umieszczany nowy post przez 5 lat. A jak się komuś odechce? Po prostu zajmie się czymś innym. Stwierdził, że nie ma sensu takie pisanie. Może czytelnicy go pochowają wirtualnie.


No proszę ile to myśli wywołuje niezwykłe zachowanie domownika. Tego, który pierwszy cię powita. Zresztą Juken też nie wygląda zbyt normalnie.


Juken pos strzyżeniu



Komentarze proszę na Wordpressa