14.05.2006

Ślepe uliczki wolności

W czasach dzieciństwa mało się w moim życiu działo. Nieciekawa piaskownica, samochody były nieciekawe, szkoła jak szkoła, nudna. To co było wyjątkowo ciekawe to radio. Radio, w którym słychać było wielki świat. Wielkich Muzyków, wielkie kompozycje. Telewizja miała dwa kanały, radio trzy. Tylko jedna stacja nadawała się do słuchania. Trójka oczywiście. Mimo, że przezyłem przygodę z filmem i w wieku 7, 8 lat występowałem w "Chłopcach z ulicy Brzozowej" i w "Akcji T" w moim życiu w dzieciństwie niewiel sie działo. Rodzice się rozwiedli. Może dlatego? Trzeba było 30 lat, żeby to się zmienio. Teraz dzieje się bardzo dużo. Brakuje czasu. Mimo, że wszystkie zajęcia pracochłonne, a nieciekawe odgarnłałem na bok stale brak czasu. Podobnie jest z miejscem w piwnicy. Niby co jakiś czas wyrzucam z niej rzeczy niepotrzebne, jednak wystarczy kilka miesięcy, żeby znów trudno było się w niej poruszać. Czas zaczął przyspeiszać, tygodnie mijają błyskawicznie i co chwilę można wpaść w pułapkę utraty kolejnych minut, godzin, dni. Takie ślepe uliczki naszej wolności.

Brak komentarzy: