Są sytuacje, kiedy jesteśmy w stanie przewidzieć niepowodzenie naszego działania. Zwykle konstruujemy na takie sytuacje plan awaryjny. Są jednak takie zdarzenia, które wykluczają możliwość wymyślenia takiego planu. Mimo, że sytuacja jest najbadziej przewidywalna w życiu - śmierć. Śmierć każdego z nas wpisana jest w życie. Wiadomo, że nastąpi, wiadomo, że nikogo nie ominie. Nie wiadomo tylko kiedy... Te zaskoczenia są zazwyczaj bolesne. Umierają ludzie starzy, babcie, dziadkowie. Z czasem umierają nasi rodzice, w końcu rówieśnicy. Jeśli pożyjemy dłużej, rówieśników zaczyna brakować, szczególnie tych znajomych. W końcu umierają i Ci, którzy bawili się w piaskownicy, gdy my kończyliśmy studia. Jak jednak żyć, gdy zabraknie drugiej połowy? Jak żyć, gdy dziecku zabraknie Mamy. Jak nadać sens życiu, które tak nagle może się skończyć?
Dziś zmarła Jolka, moja kuzynka z Torunia. Zostawiła męża i dwójkę dzieci. Niecały miesiąc temu miała wypadek samochodowy. Drobne złamianie, chodziła na rehabilitację. Zator. Była... , pozostanie już tylko w pamięci. Niesłychanie miła osóbka niewielkiego wzrostu, rozsiewająca uśmiechy wokół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz